wtorek, 15 października 2013

Narazie w domu.

Wybaczcie ,że wczoraj nie napisałam co z wynikami krwi Alusi,ale przeziębienie,które myslalam ,że juz za mna ,wrócilo ze zdwojona siłą.Aby nie narażac dzieci poszłam dziś do lekarza i tak jak myslałam nie obędzie sie bez antybiotyku.Niema jednak co marudzic-grunt że już zaaplikowane,gardło troche mniej boli i mozna jakoś funkcjonować:)Co do wyników krwi to troche nam pospadały,ale nie jest żle-jutro kolejna kontrola i zobaczymy.Nastawione jesteśmy na pobyt w domu do ostatniego dnia,więc nie może być inaczej:)Optymizm Aluski jest tak zarażliwy że musi tak być.
Kochani Alicja właśnie dołączyła do Marzycielskiej Poczty i zaczeła dostawać pierwsze listy i kartki.Usmiech ,który maluje się na jej twarzy podczas otwierania przesyłek jest bezcenny.Ktoś by pomyslał,-kartka ot  zwykła rzecz ,ale dla tych dzieciaków które maja ograniczony kontakt z rówiesnikami,rodziną otrzymywanie takiech listów jest naprawde super sprawą.
Na koniec zachęcam wszystkich do brania udziału w licytacjach allegro-do tej pory dochód z aukcji powiększył konto Alusi  o 2674,85groszy.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz